Dlaczego mafia farmaceutyczna zorganizowała prawdziwe polowanie na prostego lekarza z Michałowa i czy możliwe jest osiągnięcie sprawiedliwości, gdy pieniądze są ważniejsze niż życie zwykłych ludzi!
Po ukończeniu Uniwersytetu Medycznego Michał Kostrzewski wrócił do swojej rodzinnej wioski i rozpoczął pracę w przychodni, aby postawić na nogi wszystkich, którzy znali go i wychowywali od dzieciństwa. Wszystko byłoby dobrze, ale byli tacy, dla których sukcesy Michała stały się przeszkodą.
Przeczytaj artykuł do końca, a się dowiesz:
Michał Kostrzewski jest jedyną nadzieją na długie i aktywne życie dla wszystkich mieszkańców małego miasteczka na terytorium Podlasia. Chociaż Michał jest z zawodu reumatologiem, pracuje jako chiirurg, traumatolog i terapeuta, ponieważ jest katastrofalny brak personelu. Gdzieś też pracuje jako psycholog.
Mieszkańcy bardzo go lubią i zawsze pozytywnie wypowiadają się o jego pracy. Rozmawialiśmy z nimi prywatnie i oto co nam powiedzieli:
Marta Kowalska: "Cóż mogę powiedzieć? Wiek zbiera swoje żniwo, zaczęły mnie boleć stawy, trudno było mi chodzić i wykonywać prace domowe. Nie mam męża, a moja jedyna córka mieszka w Warszawiei przyjeżdża raz na trzy miesiące. Zabrała mnie do miejskich lekarzy. Odmówili mi pomocy i przepowiedzieli, że ze względu na mój wiek będę żyć na wózku inwalidzkim.
Ale Michał się nie poddał! Za wszelką cenę postanowił mi pomóc. Dał mi coś w rodzaju żelu, który pomogł mi stanąć na nogi i wrócić do normalnego życia! Stosowałam je przez miesiąc i wszystko minęło. Cóż, jak mogę go nie chwalić, gdyby nie Michał, już dawno siedziałbym na wózku inwalidzkim...!"
Zofia Nowicka: "Zdarzyło mi się, że nie mogłam chodzić ani nic robić w domu. Moje kolana nie pozwalały mi w ogóle żyć. A mam krowy, kozy i ogród warzywny. W naszej wsi nie da się żyć inaczej. Tak, a Michał dał mi żel, kazał smarować dwa razy dziennie. W ciągu 1,5 miesiąca wszystko ustąpiło. Ufam mu, nie mamy tu nikogo mądrzejszego. Jeśli nie jemu wierzyć, to komu? Co więcej, jest lekarzem z wykształceniem!"
Danuta Kostrzewska: "Myślałam, że będę niepełnosprawna i tak umrę. Moje nogi w ogóle nie mogły chodzić. Kazali mi przygotować wózek inwalidzki. Gdzie jeździć tutaj.... Nie ma dróg, schodów, progów, w domu też nie można przejść... Kto mnie zawiezie? Moja córka jest w mieście, ma pracę, rodzinę, trójkę dorastających wnuków, nie mogę jej przykuć do staruszki i pozbawić jej dzieci matki.
Poszłam do Michasia, dał mi jakiś żel i pomogło! Każdego dnia czułam się lepiej. Opuchlizna zeszła, mogłem powoli chodzić. Przez dwa miesiące stosowałam ten środek, a w listopadzie poszłam już do sąsiadki Asi, która znajduje się pięć domów dalej. Tak, to Michaś jest naszym wybawcą!".
Spotkaliśmy Michała w pracy. Jak zwykle przyjmował swoich pacjentów. Udało nam się jednak zadać mu kilka pytań.
- Panie Michale, proszę nam powiedzieć, jak udało Panu się postawić na nogi tak wielu pacjentów? Przecież nawet lekarze z miasta nie chcieli pomóc wielu z nich! Pytaliśmy wielu ludzi i prawie wszyscy powiedzieli nam, że uratował Pan ich od śmierci.
- Wielu z nich znam od dzieciństwa, kiedy byli jeszcze młodzi i zdrowi. Ciężko jest patrzeć, jak tracą zdolność chodzenia. Nie ma nikogo, kto mógłby im pomóc, jestem jedyną osobą, którą mają. Nie ma możliwości sprowadzenia do nich całego sprzętu i lekarzy.
Kiedyś zainteresowałem się medycyną ludową. Postanowiłem poszukać alternatywnych metod. Moi przodkowie również byli lekarzami, a babcia zajmowała się ziołolecznictwem, badając właściwości wyciągów różnych roślin. W domu trzymaliśmy stare książki z przepisami na różne choroby. Wcześniej medycyna była głównie ludowa, zwłaszcza na wsiach. Te przepisy są sprawdzone i jako lekarz zdawałem sobie sprawę, że nie pogorszę sytuacji. A jeśli będę miał szczęście, pomogę dobrym ludziom.
Zacząłem szukać czegoś na temat stawów i znalazłem notatki w starych zeszytach. W naszym regionie na Podlasiu popularne są receptury oparte na ekstraktach roślinnych. Są one w stanie wzmocnić kości, odbudować tkankę chrzęstną, poprawić krążenie krwi w torebce stawowej i przyspieszyć regenerację komórek.
W terapii stawów stosuje się również wyciągi z Arniki i eukaliptusa - doskonale łagodzą stany zapalne i ból, a wosk pszczeli - pomaga zatrzymać procesy zwyrodnieniowe w stawie.
Składniki nie są tak rzadkie w naszej okolicy, więc znalazłem je dość szybko. Żel, który stworzyłem dałem wszystkim, aby dwa razy dziennie nakładali go jeśli maja bolące stawy. Trzeciego dnia zadzwonili do mnie i powiedzieli, że czują się znacznie lepiej.
Przyznaję, że sam nie spodziewałem się tak dobrego wyniku. Ale jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem pomóc moim pacjentom z chorymi stawami.
- Co stało się później? Jak to się stało, że na Pana polowano? Wiemy, że nawet Panu grożono! Czy to prawda?
- Kiedy wszyscy zdali sobie sprawę, że to działa i ich stan się poprawia, wieści szybko się rozeszły. Bardzo mi podziękowali i zaprosili korespondentów, aby opowiedzieć całemu krajowi o moim preparacie.
Zgodziłem się. Chciałem pomóc nie tylko swoim sąsiadom, ale wszystkim ludziom w naszym kraju.
"W końcu miliony ludzi cierpią z powodu bólu pleców, nóg, ramion, stają się niepełnosprawni i żyją na wózku inwalidzkim!".
Grupa naukowców z Instytutu Badawczego w Krakowie pracuje nad stworzeniem żelu opartego na formule wynalezionej przez Michała Kostrzewskiego.
W ten sposób dowiedzieli się o mnie w Warszawie i zdecydowałem się pojechać do stolicy. Zostałem dobrze przyjęty. Główny lekarz krajowy osobiście poręczył za mnie. A doktorzy nauk, profesorowie z zainteresowaniem słuchali o moim preparacie, pytali o skład, a ja mówiłem im wszystko tak, jakby to była prawda. Przeprowadzili badania i stworzyli nowy unikalny środek oparty na przepisie, który nazwali Depanten.
Pewnego dnia miałem gości - przedstawicieli firmy farmaceutycznej w drogich samochodach. Zaoferowali mi dużo pieniędzy, chcieli kupić moją formułę. Ale odmówiłem, chciałem pomagać ludziom, a nie zarabiać pieniądze. Więc odesłałem ich w niegrzeczny sposób.
Przyjechali też biznesmeni z Ameryki. Urządzili cały pokaz. Ale to wszystko było na nic, nie powiedziałem ani słowa. To jest sekret moich dziadków i powinien żyć tylko w naszym kraju, być dostępny dla zwykłych ludzi i pomagać naszym ludziom!
Potem zacząłem otrzymywać groźby przez telefon, byłem zmuszony zwolnić się.....
- Strach o tym pomyśleć! Prawdziwy koszmar!
- Tak, to prawda. Apteczni magnaci są przyzwyczajeni do rozwiązywania spraw w ten sposób. Kim dla nich jestem, błędem, który można usunąć z drogi i zarobić miliardy na moim odkryciu, sprzedając je w aptekach za szalone pieniądze.
Dzięki Bogu to już koniec. Chociaż z tego co wiem, nasza mafia aptekarska nie wpuszcza mojego produktu do aptek, bo nie potrzebują takiego konkurenta.
"Muszą sprzedawać Diclofenac i Ketorol i leczyć ludzi przez lata, aby wciąż wracali, opróżniając kieszenie!".
Ale mój preparat jest naturalny i pomaga ludziom stanąć na nogi w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Ma te same podstawowe składniki: ekstrakty z Arniki i eukaliptusa, olejek kamforowy i mentol.
Mój wynalazek pomyślnie przeszedł wszystkie testy, kontrole bezpieczeństwa i pokazał po prostu niesamowite wyniki!
Ludzie pozbyli się takich chorób jak zapalenie stawów, artroza, zapalenie wielostawowe, osteochondroza, osteoporoza, dna moczanowa i inne poważne choroby, które w większości przypadków prowadzą do niepełnosprawności. Jestem bardzo szczęśliwy, że preparat w końcu ujrzał światło dzienne i stał się dostępny dla ludzi.
Nasza redakcja skontaktowała się z jednym z najbardziej znanych lekarzy w Polsce, Aleksandrem Maciejewskim. Poprosiliśmy go, aby powiedział nam, dlaczego osobiście poręczył za Michała Kostrzewskiego i skomentował innowacyjny środek Depanten, który przewyższa wszystkie dostępne analogi pod względem skuteczności.
Aleksander Maciejewski
Lekarz najwyższej kategorii, popularyzator nowoczesnej medycyny, prezenter telewizyjny i radiowy.
Korespondent: Dzień dobry! Udało nam się porozmawiać z Michałem Kostrzewskim z Michałowa. Twierdzi on, że posiada unikalną recepturę swoich dziadków, a na jej podstawie nasi naukowcy stworzyli cudowny preparat na stawy. Pan Michał powiedział również, że osobiście poręczył Pan za niego podczas jego wizyty w Warszawie. Czy to prawda?
Aleksander Maciejewski: Oczywiście, że to prawda! Co powinienem ukrywać? Myślę, że każdy obywatel naszego kraju jest teraz zobowiązany podziękować jemu i jego przodkom za to wyjątkowe odkrycie. Zobaczyłem że Michał chce pomagać ludziom. A to jest najważniejsze w naszym zawodzie.
Choroba zwyrodnieniowa stawów, artretyzm lub osteoporoza nie jest łatwa do wykrycia i dotyka prawie każdego. Po 50 roku życia - 93% pacjentów ma zmiany zwyrodnieniowe tkanki chrzęstnej. Uchronienie się przed chorobą stawów jest prawie niemożliwe. Jest to bardzo podstępny problem, ponieważ staw ukryty jest pod szkieletem mięśni i nie tak łatwo przeprowadzić jego bezpośrednie badanie.
Nie doprowadzajcie się do stanu, w którym nie pomoże nic poza operacją! Choroby stawów doprowadzą was do wózka inwalidzkiego w mniej niż 3 lata! Lepiej jest wykryć problem na wczesnym etapie. Należy zwracać uwagę na takie objawy jak:
Na szczęście nauka nie stoi w miejscu. Środek, który nasz instytut badawczy zdołał stworzyć na podstawie przepisu Michała Kostrzewskiego, może wiele zdziałać. A nawet podnieść z wózka inwalidzkiego. Śledziłem proces tworzenia Depanten (red. To nazwa produktu opartego na formule Michała Kostrzewskiego) i jestem dumny, że został wyprodukowany tutaj, w Polsce.
Już po samej nazwie środka widać, że opiera się on na synergii najsilniejszych naturalnych składników. Przydatne właściwości ekstrakty z Arniki i eukaliptusa, olejek kamforowy i mentol. Wszystkie razem zapewniają szybką regenerację dotkniętego stawu.
Ten preparat, oparty na rzadkich składnikach, jest naprawdę trudny do zdobycia. Nie jest jeszcze dostępny w aptekach (dzięki chciwym farmaceutom!). Ale cieszę się, że nasze gwiazdy, moi pacjenci, którzy już doświadczyli efektów Depanten, chętnie dzielą się swoimi historiami, a tym samym mówią większej liczbie osób o tym wspaniałym produkcie.
Al Bano: "Mój styl życia rzadko pozwala mi poświęcić czas mojemu zdrowiu. Oczywiście w takim rytmie nie zauważa się, jak tu i ówdzie zaczyna boleć. Godzinne koncerty trzymają mnie na adrenalinie, ale po powrocie do hotelu lub domu po prostu padam, ukrywając ból w stawach nóg i pleców. Doszło do tego, że wylądowałem w szpitalu, wiele osób to pamięta. Jak ja żałowałem, że doprowadziłem się do takiego stanu. Nie powtarzajcie moich błędów! Dobrze, że mój przyjaciel Aleksander Maciejewski dosłownie wyciągnął mnie z tego świata. Uratował mnie przed operacją dzięki Depanten. To fantastyczne! Lekarze dali mi rozczarowującą diagnozę, ale wszystko skończyło się dobrze dzięki jednej kuracji Dbajcie o siebie!"
Fausto Leali: "Śmiech, oczywiście, przedłuża życie, ale jeśli chodzi o problemy ze stawami, to nie ma się z czego śmiać. Nie tylko nie mogłem się uśmiechać, w przerwach między zdjęciami leżałem na kanapie na korytarzu studia filmowego i płakałem z bólu. Dawali mi zastrzyki i wracałam na scenę. Pewnego dnia rozmawiałem z Aleksandrem Maciejewskim, który polecił mi nowy preparat Depanten. Myślałem, że w moim wieku to już nie do poprawienia, ale myliłem się! Ten kompleks naprawdę działa cuda! Teraz stosuję Depanten regularnie, aby zapobiec wszystkim chorobom związanym ze stawami na wczesnym etapie.
Depanten żel zawiera naturalne i wysoce aktywne składniki, dzięki czemu:
Pacjenci stale wysyłają dużą liczbę e-maili z wyrazami wdzięczności. Oto najnowszy list od Stanisława z Gościeradowa:
Stanisław Torski, 56 lat, Gościeradów
Panie doktorze, piszę, aby wyrazić moją wdzięczność z głębi serca. Przesyłam pozdrowienia i niski ukłon od całej rodziny. Nie na próżno moja żona ogląda wszystkie programy z Panem i napisała do Pana. Powiedzieli mi o Depanten na czas i mnie uratowali!
Pamiętam z przerażeniem, jak czułem się sześć miesięcy temu. Nie mogłem wstać ani usiąść, bolały mnie ręce i nogi, a plecy w ogóle się nie zginały. Jak mawiał mój zmarły ojciec: "Moje stawy zamieniły się w proszek". Nie mogłem nic zrobić w domu. Jak inwalida! Mogłem tylko chodzić ostatkiem sił, ale myślałem, że będę musiał kupić wózek. Nie przeżyłbym, szczerze mówiąc. Nałożyłbym na siebie ręce.
Życie nie jest dla mnie życiem bez ruchu! Duże gospodarstwo domowe, dzieci, wnuki. Przez całe życie byłem przyzwyczajony do robienia czegoś.
Moja rodzina bardzo mnie wspierała, kiedy dowiedziała się, że otrzymałem poradę od Pana. Pierwsze rezultaty były zauważalne po 2 tygodniach. Chrupanie ustało, opuchlizna zniknęła, a ból się zmniejszył. Ale najbardziej niesamowita rzecz wydarzyła się po miesiącu. Zacząłem biegać po domu jak chłopiec. Kąpiel, drewno na opał, ciągnięcie wody ze studni. A ciśnienie krwi jakoś wróciło do normy. To cud!
Nie mogę uwierzyć, jak wiele osób wciąż cierpi. Szkoda, że tak niewiele osób wie o Depanten i że nie jest on dostępny w aptekach. Oczywiście rozumiem, że każdy potrzebuje pieniędzy, aby żyć. Ale nie kosztem życia innych ludzi. Chciałbym, żeby po prostu wprowadzili go partiami, a ludzie chodziliby zdrowi. Wygląda na to, że w tym kraju nie ma nic innego do roboty, jak wyśmiewanie ludzi. Zamiast pomóc im raz na zawsze. Dzięki Bogu są ludzie, którym na tym zależy.
Jeszcze raz dziękuję, drogi doktorze. Wielkie dzięki!
Muszę powiedzieć, że mój pacjent Stanisław miał jeszcze więcej szczęścia. Nie tylko otrzymał możliwość korzystania z Depanten, ale był wspierany przez całą swoją rodzinę i nikt nie przeszkadzał mu w pozbyciu się bólu stawów i odzyskaniu sprawności organizmu.
Ale są też inne historie. Na przykład niedawno otrzymałem list od Lidii Krawczyńskiej z Zakrzówka. Ma 49 lat, miała już wiele problemów ze stawami i polecono jej Depanten. Jednak jej krewni zniechęcili ją do stosowania tego preparatu, namawiając do siedzenia w kolejkach w przychodniach i płatnych szpitalach w oczekiwaniu na porady lekarzy, a także do przyjmowania ciężarówek środków aptecznych maskujących objawy. Boję się sobie wyobrazić, ile pieniędzy dali tym szarlatanom!
Lidia wylądowała w szpitalnym łóżku ze zdeformowanymi i zwyrodniałymi stawami. Straciła swoją niezależność i teraz potrzebuje pomocy w wykonywaniu prostych zadań i codziennych czynności. Krótko mówiąc, stała się ciężarem dla swojej rodziny i niepełnosprawna do końca życia.
A gdyby zaczęła używać Depanten, gdy miała taką możliwość, nie doszłoby do tego.
Stosowanie Depanten rozpoczyna reakcję łańcuchową pozytywnych zmian w organizmie. Po uporaniu się z jednym poważnym problemem, organizm pozbywa się kolejnego, trzeciego itd. Można to nazwać "efektem domina".
1. Stawy i kręgosłup
98,3% pacjentów pozbyło się bólu stawów i kręgosłupa.
Dzięki naturalnemu składowi i braku chemikaliów i GMO Depanten zwalcza przyczynę chorób. Pomaga pozbyć się obrzęków, stanów zapalnych i bólu stawów oraz w pełni przywrócić ich funkcję w domu w ciągu zaledwie 1,5-2 miesięcy.
2. Witalność i aktywność
Każdy, kto stosował Depanten zauważa gwałtowny przypływ energii. Dzieje się tak, ponieważ składniki produktu stymulują produkcję niektórych hormonów, w tym hormonów młodości i hormonu szczęścia dopaminy. Pojawia się chęć do ruchu, zmęczenie nie jest odczuwalne. Normalizuje się sen, bezsenność przestaje dokuczać. Następuje odmłodzenie komórkowe układów biologicznych człowieka.
3. odporność
W trakcie stosowania Depanten pacjenci doświadczyli poprawy dopływu krwi do szpiku kostnego, który bierze udział w produkcji komórek odpornościowych. Prowadzi to do wzmocnienia mechanizmów obronnych organizmu.
Odporność jest obrońcą nie tylko przed wirusami. Główną funkcją silnego układu odpornościowego jest ochrona przed komórkami nowotworowymi. Silny układ odpornościowy w porę rozpoznaje i niszczy komórki nowotworowe. Zapobiega to pojawieniu się pełnowartościowego guza.
Układ odpornościowy, który działa co najmniej w 50 procentach, jest już barierą nie do pokonania dla wirusów. Jest to również bardzo ważne w dzisiejszych czasach.
4. Ciśnienie jak u astronauty!
Aktywne składniki Depanten przenikają przez powierzchnię skóry do naczyń krwionośnych i rozprzestrzeniają się po całym organizmie. Ale już pierwsze badania wykazały, że produkt ma niesamowitą zdolność do obniżania ciśnienia krwi do poziomu odpowiedniego dla wieku.
Ponadto okazuje się, że Depanten:
1. Rozpuszcza blaszki cholesterolu w naczyniach krwionośnych
2. Zwiększa przepuszczalność naczyń włosowatych
3. Łagodzi skurcz naczyń spowodowany stresem
4. i ostatecznie normalizuje ciśnienie krwi.
Jest to naturalny środek, który pozwala pozbyć się bólu stawów i pleców oraz odbudować uszkodzone tkanki w ciągu zaledwie 1,5-2 miesięcy w domu, bez konieczności odwiedzania lekarzy i operacji.
Niestety Depanten jest produkowany w małych partiach. Dzieje się tak również dlatego, że sieci aptek, a raczej ich właściciele, aktywnie blokują jego dystrybucję. Po co mieliby sprzedawać produkt, który działa, skoro mogą latami "doić" ludzi z bolącymi stawami, sprzedając reklamowane maści.
Rozumiem frustrację Michała Kostzrewskiego. Dobrze, że nie sprzedał formuły firmom farmaceutycznym, nie mówiąc już o zagranicy. Cena dla użytkownika końcowego wzrosłaby dziesięciokrotnie, a nawet stukrotnie. Michał jest człowiekiem wykształconym w Polsce. Całe życie pracował, by pomagać chorym, a nie zarabiać na ich nieszczęściu.
Miejmy nadzieję, że pewnego dnia sprawiedliwość zwycięży. W międzyczasie obywatele kraju mogą otrzymać Depanten w drodze oficjalnego losowania w ramach programu promocyjnego wspierającego osoby z bólem stawów, ponieważ po prostu nie ma wystarczającej ilości pieniędzy dla wszystkich.
Aby otrzymać Depanten, weź udział w losowaniu poniżej na stronie i wypełnij formularz zgłoszeniowy. W formularzu należy wpisać swoje imię i nazwisko oraz numer telefonu.
Uwaga! Akceptowany jest tylko 1 wniosek na 1 numer telefonu! Obecnie aplikacje są przyjmowane i przetwarzane przez całą dobę. Jednak ze względu na duże obciążenie pracą, być może będziesz musiał poczekać trochę dłużej. Twój numer telefonu jest wysyłany do działu zamówień producenta i nikt inny nie ma do niego dostępu.
Warunki uczestnictwa w losowaniu rabatów Depanten:
1. Należy być mieszkańcem Polski w wieku powyżej 18 lat.
Środki w korzystnej cenie są dystrybuowane wyłącznie wśród dorosłych obywateli Polski.
2. Zakup wyłącznie do użytku osobistego.
Jest to konieczne do walki z nadmiernymi licytantami.
3. Tylko poprzez oficjalną loterię.
Ze względu na ograniczoną ilość produktu, środek jest sprzedawany w ramach oficjalnego konkursu - zamieszczonego poniżej na stronie.
Co zrobić, jeśli nie mamy takich złotych lekarzy! Od siedmiu lat chodzę do tych przeciętnych lekarzy z zapaleniem stawów. Przepisywali mi mnóstwo rzeczy. Brałam zastrzyki i pigułki, łykałam mnóstwo tabletek. Nie pomogło. Teraz widzę dlaczego. Sam Depanten kupiłam, jak tylko zaczęła się akcja w naszym mieście, znajomy mi powiedział. Jak na razie minął dopiero drugi tydzień, ale mogę powiedzieć na pewno - koniec z bólem. Mam nadzieję, że do końca kuracji wszystko będzie tak, jak powinno, a zapalenie stawów całkowicie zniknie. Nie mogę tak dłużej żyć...